Pocztówka z 1913 wydana w 50 rocznice Powstania Styczniowego |
"Dnia 23 kwietnia rano odebrałem wiadomość, że dwie roty wojska moskiewskiego i 50 kozaków jest w Działoszynie i udaje się ku Parzymiechom. Nie chcąc przyjąć bitwy, by nie być wziętym z trzech stron, zebrałem obóz i udałem się ku lasowi Więckiemu (blisko Wąsosza pod Wartą). W drodze odebrałem wiadomość, że moskale nie do Parzymiech, lecz do Popowa idą i weszli w Rębielskie lasy. Postępowałem dalej i zająłem stanowisko na brzegu Więckiego lasu, w szyku bojowym; odpocząwszy ze 2 godziny, ok. 4 godz. Wieczorem, pikiety konne i piesze dały znak, że moskale nadchodzą; wysławszy patrol konny z trzech jeźdźców złożony, dowiedziałem się, że 12 kozaków objechało las; domyśliwszy się z tego, że chcą nam zająć tył, cofnąłem się głębiej, gdy uszedłem z pół wiorsty drogi, spostrzegłem 30 kozaków, więc wysłałem celnych strzelców, by takowych odpędzić. Wtem strzał źle obmyślany moskiewskich ostrzegł mnie, że piechota jest z boku ukryta w gąszczu. Na przestrzeni stu kroków ustawiłem strzelców, by odpędzić kozaków i razić z boku piechotę, dwa zaś plutony w pewnym dystansie od gąszczu, gdzie była piechota moskiewska, frontem rozwiniętym postawiłem naprzeciw. Pluton kosynierów za nimi i 15 kawalerzystów z prawego mego boku. Tak ustawiwszy się o godz. 4 i 1/2 zacząłem bitwę, strzelając rotowym ogniem w gąszcz, w ukrytą piechotę moskiewską, gdy celni strzelcy zbijali kozaków i niekiedy piechotę. Moskale z gąszczu dali do nas ognia, kozacy nacierali na strzelców. Ogień trwał półtora godziny. Kosynierów do starcia przypuścić nie mogłem, gdyż moskale z gąszczu nie wychodzili; widząc w końcu, że kosynierzy nie mogą wytrzymać ognia nieprzyjacielskiego i wiedząc o nadchodzących posiłkach moskalom, zwolna zacząłem wycofywać się. O godzinie 6 i 1/2 bitwa ustała, ja z oddziałem w zupełnym porządku cofnąłem się szczęśliwie na inną pozycję. Zabitych i rannych razem mam 30 ludzi, w tej liczbie lekko ranny de la Croix, co jednak nie przeszkadza mu do dalszej służby; straty moskiewskie są dość znaczne".
W rzeczywistości straty były nieco większe, gdyż w bitwie tej poległo 34 powstańców. Część z nich, prawdopodobnie poległych na początku bitwy, złożono tymczasowo w wspomnianej kapliczce pod Popowem. W kilka dni później, zdaje się 27 kwietnia, proboszcz wąsoski urządził uroczysty pogrzeb, w czasie którego wszystkich poległych pochowano we wspólnej mogile na cmentarzu (obecny stary cmentarz). W papierach parafii wąsoskiej znajdują się dokładne akty zejścia 16 powstańców, którzy zostali rozpoznani. Przy każdym nazwisku istnieje adnotacja: zmarł 23 kwietnia 1863 roku, o godz. 5-ej. W raptularzu parafialnym, pisanym po łacinie nazwiska są powtórzone z dodatkiem: "poległ w wojnie Polaków przeciw Rosjanom".
Oto nazwiska poległych, rozpoznanych:
1. Kazimierz Michalski, lat 34, ur. w Węgleszynie, syn dzierżawcy z Czastar, pow. Wieluń.
2. Piotr Czajkowski, lat 20, cukiernik z Czastar.
3. Antoni Stachurski, lat 22, kancelista sądu w Lublinie, ur. w Kaliszu.
4. Jakub Śliwicki, lat 41, chirurg (felczer) szpitala w Wieluniu.
5. Robert Langkammer, lat 22, mechanik z Wielunia, ur. w Piotrkowie.
6. Zygmunt Siwik, lat 20, uczeń z Wielunia.
7. Teofil Tiliż, lat 25, szewc z Wielunia.
8. Marian Kurowski, lat 24, syn dzierżawcy z Brodów, pow. Wieluń.
9. Józef Wieczorkiewicz, lat 24, ur. w Pajęcznie, z Czarnożył.
10. Kazimierz Nowakowski, lat 28, ur. w poznańskim, guwerent z Naramic.
11. Paweł Fikier, lat 20, kowal z Rędzin pod Częstochową.
12. Wojciech Sobolewski, lat 24, z Wieruszowa.
13. Aleksander Szwarc, lat 20 syn dzierżawcy z Białej, pow. Wieluń.
14. Tadeusz Psarski, lat 21, niewiadomo skąd.
15. Antoni Nikiel, lat 30, ogrodnik z Mokrska, pow. Wielun.
16. Juliusz Siewierski, lat 28, z Częstochowy.
Wśród 18 nierozpoznanych znajdują się prawdopodobnie następujący powstańcy, których nazwiska można ustalić na podstawie różnych źródeł:
1. Jędrzej Piotrowski z Częstochowy.
2. Komorowski, skrzypek z Piotrkowa.
3. Motakowski, lokaj.
4. Jan Szubert, syn krawca z Częstochowy, ur. 1843; zmarł jako weteran powstania w dniu 15.10.1937.
5. Wincenty Michalski, ur. 1837, farmaceuta.
6. Damazy Tarkowski, ur. 1840 w Częstochowie, krawiec.
Powrót do Grzegorza
Z tej listy poległych prawdopodobnie należy wykreślić Damazego Tarkowskiego:
OdpowiedzUsuńhttp://wikizaglebie.pl/wiki/Damazy_Tarkowski
Nie podpisałem się pod wcześniejszym komentarzem, sorry!
OdpowiedzUsuńUkłony z Sosnowca!
Dariusz JUREK FdZD
Damazy Tarkowski, mój pradziadek dostał się do niewoli, zesłany na 5 lat do twierdzy w Twerze, póxniej żył w Sosnowcu, spłodził 5 synów i 5 córek, (moją babcię Annę Jadwigę),jego najmłodsz syn Józef walczył w 1920r. już z bolszewikami, (Virtuti Militari i stopień kapitana).
OdpowiedzUsuńzmarł w Sosnowcu mając 82 lata, lezy na starym cmentarzu w Sosnowcu